Każdy ma swój początek... Czasem warto się wrócić...

Czasem warto się do tego początku wrócić, ZATRZYMAĆ SIĘ i  pomyślęć CO TAKIEGO MIAŁO SIĘ WTEDY W GŁOWIE....

Ja wracając do moich poniższych prac  przypomnialam sobie jak WIELKĄ wręcz OLBRZYMIĄ PASJĘ miałam  do tego co robiłąm...
Jak wielki dreszcz emocji przeze mnie przechodził, gdy planowałam wizję sesji zdjęciowej, którą miałam wykonać następnego dnia...
Jak Bawiłąm się beztrosko światłem i jak ciekawiły mnie jego warianty...
Jak TWORZYŁAM ŚWIAT DOOKOŁA SIEBIE dokladnie sposób jakim go widziałam w swoim umyśle.....
Hej, to było niesamowite!!
 Stał przede mną obraz niesamowitych, nowych doświadczeń i ludzi, których chciałam odkryć na nowo, pokazać ich inną stronę bądź wydobyć to piękno, które nie zawsze od razu było widoczne!
Każda z tych osób poniżej była moją muzą! Każda i każdy!!
A moj nick ku temu zwał się SensualSoul.... czyli początki Justyny Ł Bień :)

ZOBACZ WIĘCEJ:...

Każde jedno zdjęcie poniżej wykonane było przy lampach światłą STAŁEGO na długich czasach 1/30sec i dłuższych:P:) Pamiętam jeszcze , że wszystkie były robione BEZ statywu, więc taka naprawdę jeszcze nie trzęsły mi się ręce;p
Wszystkie też zrobione były jeszcze w studio domowym, które urządzałam u mojego wuja w pokoju na czas sesji zdjęciowej:) - Wtedy jeszcze na mojej wiosce myślano, że mam agencję towarzyską (no bo przecież po co tyle kobiet przychodzi co tydzień do mojego domu;p)
:) Ale mimo wszystko zdjęcia robiłam dalej. Nie ważne, co kto mówił, nie ważne co kto chciał... trzymałam się swoich wizji i robiłam dalej. Nie miałam ŻADNYCH WYMÓWEK:)

 Moje studio ewaluowało z małego na coraz większe (teraz mogę się doliczyć chyba już 5ciu przerobionych przeze mnie lokali)... A i moje prace zmieniały się z czasem.
Czas trochę wrócić stylem do korzeni..

Więcej moich starych prac na: www.sensualsoul.digart.pl